MALOWANE EMOCJĄ

2013 Barbara Szal-Porczyńska – malarka, publicystka

Sztuka bez emocji jest jedynie suchym kopiowaniem rzeczywistości. Beznamiętnym i pustym naśladowaniem, które nie zdradza konkretnej ręki autora. Artyści poprzez sztukę pragną wyrażać siebie, uzewnętrzniając swoje uczucia czy to w formie indywidualnej kreski, intensywności plam czy treści przedstawianego konkretu.
Ambiwalentne uczucia ma z pewnością widz przyglądający się twórczości Łukasza Wodyńskiego, który porusza temat ludzkiej egzystencji, przedstawiając w ekspresyjny sposób samotne nagie postacie zastygłe w pozach, sugerujących trawiącą je rozpacz („Monumenty”, „Human Light”, „Machinacje demencji”). Poprzez uruchomienie pewnych procesów związanych z cielesnością przedstawione osoby budzą strach, pomimo że niektóre z nich – zwłaszcza twarze z cyklu „Exzystencje” wcale nie wyrażają bólu – wręcz przeciwnie – zdają się uśmiechać. Postacie jednak wyglądają jakby ktoś obdzierał je ze skóry i tym samym dobitnie ukazują bezsens egzystencji i nietrwałość materii nad którą zwycięża czas. Obrazy napawają niepokojem chociażby ze względu na fakturę i kolorystykę. Realistycznie budowane akty pokrywa gruba tkanka różnorodnych kolorów. Uwagę przyciąga zwłaszcza rażąca czerwona barwa, która na tle zasinionej skóry i ciemnego tła oblewa dramatyczną formę nagich ciał, przywołując jednoznaczne skojarzenie z krwią, zupełnie jak gdyby duchowe cierpienie owych jednostek przejawiało się w wyglądzie zewnętrznym.
Postacie zdają się toczyć walkę wewnętrzną pomiędzy swoją fizycznością a psychiką.
Malowane ciała wywołują podobne odczucia niepewności i lęku, jednak walka każdego z nich prowadzona jest w samotności. Przykładowo nagość mężczyzny kroczącego w pozie rozpaczy z twarzą ukrytą w dłoniach (Nr 2 z cyklu „MACHINACJE DEMENCJI”, olej na płótnie 140 x 70 cm, 2012), kojarzy się z rozpaczą Adama z fresku Masaccia „Wygnanie z Raju” z Kaplicy Brancaccich we Florencji.