NAMALOWANE OGNISTĄ RĘKĄ

2010 Andrzej Kałucki – dr hab. prof. Wydziału Sztuk Pięknych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu

Łukasz Wodyński nie przedstawia świata widzialnego, realnego, rzeczywistego lecz własnym mrocznym soczystym kolorem farby oświetla swoje postaci – dramatycznych bohaterów wyciągniętych z nicości tła. To zazwyczaj bliscy mu modele, których fizyczną czytelność niszczy zamaszystą czerwoną krwią farby i zatraca ich realistyczne znaczenie. Postaci wypełniające płótna, rozpychają się zazwyczaj centralnie i dumnie unoszą głowy lub pupy ? bezradne są jednak wobec niszczycielskiej mocy ich kreatora. Gest, ruch i ślad ręki, zdecydowany i śmiały dukt pędzla nadaje obrazom konsystencje miękkiej, lepkiej płaszczyzny, ekspresją i dynamiką tematu oraz materii płótna.
To świadectwo jego własnych odczuć, głębokiego poruszenia, odkrywania swojej impulsywnej, nieposkromionej indywidualnej natury.

Uzasadnione zatem będzie odwołanie się do obrazu „Rozpłatany wół” Rembrandta van Rijn, który przez niderlandczyków był traktowany jako rodzaj martwej natury, ale także jako szczególny, mocny środek wyrazu, któremu również uległ Francis Bacon malując własną jego interpretację.
Dumne postaci zatrzymane w nieruchomych pozach jak w celuloidowej klatce filmu są niszczone, rozdrapywane, gryzione, biczowane kolorowymi farbami by zamienić się z czasem w „Torsy” Magdaleny Abakanowicz. Zbudowane już tylko z czerwonej łącznej tkanki ciała.

Zamaszystym pośpiesznym gestem przekształca swe istnienie i zaprasza by dotrzeć do jego sedna – jak rzeźnickie dzielenie, jak krwawe otwieranie wieprza. Tworząc własne obrazy, maluje w istocie swoją cielesność, portret Doriana Greya, w którym to krew, farba nigdy nie wysycha. To terpentyna jego ciała. To anatomia kruchości dzieła i życia.